Rysunek - Malarstwo - Digital Painting

Co jeśli się nie udało? cz. I Historii z życia wziętych

Studia na architekturze

CO JEŚLI SIĘ NIE UDA

część I - Historie z życia wzięte

A- SPÓJRZ NA SZEFOWE MERYTORYCZNE DOMINÓW

 

Trudny temat. Bolesny. Niechciany i rzadko poruszany. Co jeśli się nie dostanę?

Pytanie, które tkwi gdzieś w podświadomości każdego, kto podchodzi do egzaminów na studia. Usilnie wypierane, ukrywane w najgłębszych zakamarkach umysłu, niedopuszczane do świadomości. Przebija się przez pnącza myśli wraz ze zbliżającym się dniem sądu ostatecznego. Co jeśli stanie się rzeczywistością? Uderzająca świadomość, że w pewnym sensie życie runęło w gruzach. Nie tak miało być. Nie takie były plany. Nie takie były wyobrażenia. Życie jednak lubi pisać różne scenariusze. Los jest nieprzewidywalny i nic nie można brać za pewnik. 

 

Przełknięcie gorzkiego smaku porażki może zająć trochę czasu. Nie spiesz się z tym, ale też nie zadręczaj się zbyt długo. Emocje, które Ci towarzyszą, są zupełnie normalne. Nie wypieraj ich, ale postaraj się nie dać im objąć władzy nad Twoją przyszłością.  

 

Nie udało się. Z różnych przyczyn. Być może nie podszedł temat egzaminacyjny, stres wziął górę nad umiejętnościami, w ciągu matur dopadła Cię choroba, lub w całym tym czasie coś poszło nie tak. Daj sobie kilka dni. Usiądź spokojnie sam ze sobą. Przemyśl, dlaczego do tego doszło. Przeanalizuj mocne i słabe strony swojego przygotowania do rekrutacji na architekturę. Zadaj sobie to ciężkie i niepokojące pytanie: CO DALEJ?

 

W zasadzie opcje, które masz są w ogromnej mierze uzależnione od tego, na jakim etapie rekrutacji na studia jesteś, jakie były Twoje wyniki, jakie masz możliwości finansowe i ogólnie życiowe. Jest ich jednak kilka. Pozwól, że zabiorę Cię ze sobą w podróż, w której ubierzemy buty kilku niesamowitych osób. Osób, którym nie udało się dostać na wymarzony kierunek za pierwszym, czasem nawet i za drugim razem. Osób, które swoim uporem, zaangażowaniem i siłą walki, osiągnęły sukces. Życie pisze różne scenariusze. Ciężko zestawiać ze sobą ścieżki tak odmiennych osób. Jednak ich doświadczenia mogą stanowić inspirację do dalszych działań. Możesz czerpać od nich wiedzę, poszukać w ich słowach pokrzepienia, sprawić, że poczujesz się lepiej. Bo będziesz wiedzieć, że tak naprawdę nie jesteś sam. Takich osób jest na całym świecie mnóstwo :). Poznajmy je!

 
Kawa, notatnik i laptop

ANGELIKA

Osoba stanowiąca autorytet dla całej pracowni Domin Kraków.  Każdy ją szanuje. Każdy chciałby pewnego dnia być jak ona. Wszyscy patrzą na nią z podziwem, znając jej warsztat rysunkowy, widząc, ile serca i energii wkłada w prowadzenie całej pracowni. Mało kto jednak jest świadomy, jaka historia kryje się za jej sukcesem. 

EMOCJE

“Nie dostałam się”– proste i krótkie zdanie, za którym jest nieskończenie długa lista emocji. Dzień otrzymania negatywnych wyników pamięta każdy, kto przeżył to “piekło”. Dla Angeliki to był tragiczny czas. W momencie, w którym stanęła przed faktem dokonanym, rozpłakała się i płakała do końca dnia. Architektura była jej marzeniem, odkąd pamiętała. Jedyną opcją, którą brała pod uwagę. Była zapatrzona w ten kierunek do tego stopnia, że wzięła go za pewnik. Nie miała nic w zanadrzu. To był moment, w którym uświadomiła sobie, że czeka ją długi, bolesny i nieplanowany gap year. Popełniła błąd. Nie miała planu B, nie miała planu C. Postawiła wszystko na jedną kartę. Zaryzykowała i nie udało się.  Żałuje. Żałuje, bo jej przeświadczenie o bezwzględnej świetności uczelni i kierunku, który wybrała było błędne i oparte o plotki. Bez problemu dostałaby się na inną politechnikę. Niestety było już za późno. Czasu nie da się cofnąć. Decyzji z przeszłości nie da się zmienić. Można jedynie nauczyć się na błędach i wyciągnąć wnioski. 

 

OBAWY

Bała się wykluczenia. Większość jej znajomych rozpoczynało nowe, studenckie życie. Nie chciała spędzać z nimi czasu. Nie mogła znieść ciągłych rozmów na temat uczelni, zajęć, prowadzących, nocnego życia. Choć odrzucenie stanowiło jej największą obawę, tak naprawdę powoli sama odcinała się od ludzi. 

 

Zmiana planów okazała się znacznie bardziej przytłaczająca, niż mogła to sobie wyobrazić. Z powodów osobistych była zmuszona do rezygnacji ze studiowania na wymarzonej uczelni. Miała ochotę się poddać. Czekał ją gap year, którego nie planowała. Dodatkowo jej sytuacji nie poprawiała wizja oczekiwania ten rok, by studiować w miejscu, z którego chciała w pewnym sensie uciec. Nie chciała tego. Nie czuła się komfortowo. Nie tak miało być. Z dnia na dzień czuła coraz większe zniechęcenie i strach, że jej życie legło w gruzach i nie będzie umiała się z nich odkopać. 

 

KALKULACJE

“Co będę robić przez ten rok? Na co mam zdawać w kolejnym roku? Przecież mogę się znowu nie dostać, a 2 lata przerwy to już dużo.”– te słowa odbijały się echem w głowie Angeliki przez długi czas. Była zagubiona. 

Nie miała wielu opcji. Z powodów osobistych zmuszona była pozostać w rodzinnym mieście. Nauczona wcześniejszym doświadczeniem, tym razem postanowiła asekuracyjnie zdawać na ten sam kierunek na uczelni znajdującej się najbliżej Krakowa. Nie chciała tam studiować, jednak uważała to za znacznie lepszą alternatywę niż kolejny rok ciągłych obaw, wyrzucania sobie porażki, coraz silniejszego zwątpienia w samą siebie. 

Absolutnie nie rozważała zmiany kierunku, bo nadal, pomimo tych niepowodzeń, był on jej marzeniem i nie wyobrażała sobie innej przyszłości, niż jako studentka architektury.

 
Architekt przy pracy

KILKA LAT PÓŹNIEJ

Ostatecznie, po latach, wszystko wyszło jej na dobre. Obecnie Angelika każdego roku wspiera dziesiątki kandydatów na studentów architektury, wkładając w ich przygotowanie całe swoje serce. Osiągnęła sukces, jest szanowaną i podziwianą prowadzącą. Jej doświadczenia, choć wyjątkowo
ciężkie emocjonalnie, ukształtowały ją i doprowadziły do miejsca, w którym obecnie się znajduje.

“Wtedy, gdy nie dostałam się na studia, świat mi się zawalił i przeżyłam najgorszy rok życia. Myślę, że mogę zaryzykować diagnozę pełnoobjawowej depresji w tym czasie.

Niebranie pod uwagę zapasowych opcji było nieodpowiedzialne i po prostu popisałam się brakiem wyobraźni – jak mogłam nie wpaść na to, że każdemu może powinąć się noga? Każdego na egzaminie może zjeść stres, może gorzej się czuć czy najzwyczajniej w świecie być zaskoczonym tematem. Gdybym rekrutowała też na inne uczelnie, w momencie gdy odpadłam z mojej głównej rekrutacji, nadal miałabym możliwość rozważania między kilkoma opcjami.”

To nie jest łatwy czas. Dla nikogo. Musisz być tego świadomy. Musisz wiedzieć, że nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Czasem popełnisz błąd, powinie Ci się noga, podejmiesz decyzję, która zaważy nawet o kilku latach Twojego życia. Choć jest to coś, co może Cię zmienić, pamiętaj, że każde doświadczenie buduje nas na swój sposób. Uczy nas radzenia sobie w wyjątkowo trudnych chwilach, stanowi wyzwanie, które musimy podjąć. Porażka nie zawsze jest porażką. Czasem jest jedynie nową perspektywą :).

“Żałuję, że dałam się ponieść poczuciu porażki, przez które zamknęłam się w sobie, nie miałam siły ani ochoty na nowe wyzwania i jakiekolwiek aktywności. Przecież rok przerwy można wykorzystać na tyle niesamowitych rzeczy! Nauczyć się czegoś nowego-  języka obcego, ciekawego sportu, grania na instrumencie czy zupełnie nieznanej techniki artystycznej. Wyjechać na kilka miesięcy do pracy za granicę, część zarobionych pieniędzy potem wydać na podróże.”

Spróbuj spojrzeć na swoją sytuację na chłodno. Pomyśl, że ten rok może być dla Ciebie wyjątkowym czasem samorozwoju, samopoznania, samoakceptacji. Być może jest coś, co od zawsze chciałeś zrobić, ale nie miałeś ku temu możliwości. Poczuj przygodę, która Cię czeka. Dostrzeż pozytywy sytuacji, przed którą postawił Cię los. Będzie Ci znacznie łatwiej.

“Myślę, że brakowało mi wtedy odpowiedniego wsparcia i zainteresowania ze strony bliskich, żeby uwierzyć w siebie…”

Porozmawiaj, z kimś bliskim. Powiedz, jak się czujesz. Szukaj wsparcia wśród osób, które mogą Ci je okazać. To bardzo ważne, by otrzymać aprobatę od kogoś, kto jest częścią Twojego życia. Mów o swoich uczuciach, nie bój się tego. Nie duś w sobie żalu, strachu i złości- to etap, który musisz przejść, by dojrzeć do chęci wykorzystania tego czasu w jak najbardziej efektywny sposób. Będziesz potrzebować do tego siły. Jeśli nie znajdziesz wewnętrznej, szukaj jej na zewnątrz.

Architekci przy pracy

WERONIKA

 Obecnie jest szefową merytoryczną Domin Lublin. Jej historia z rysunkiem trwa już łącznie 10 lat–  2 lata spędziła w Dominie w Warszawie, przygotowując się pod egzamin na WAPW, 5 lat pracowała w tamtejszym dominie, a od 3  lat wytrwale i niezmiennie uczy rysunku w filii Domina w rodzinnym Lublinie. 

EMOCJE

Złość, żal, poczucie porażki. Nie udało się. Szansa studiowania architektury na WAPW chwilowo odeszła w zapomnienie. 

Mieszane odczucia związane z poczuciem własnej winy i pewnego rodzaju zaskoczenia były tym, co towarzyszyło Weronice przez dłuższy czas. Z jednej strony była świadoma, że przez niezapowiedzianą zmianę formuły egzaminu zjadł ją stres. Zaskoczenie sprawiło, że nie myślała racjonalnie w trakcie ważnego dnia, od którego zależała jej najbliższa przyszłość. Nie potrafiła się skupić, zebrać myśli i stworzyć czegoś, co otworzyłoby jej furtkę do wymarzonego kierunku. 

Z drugiej strony jednak czuła, że nie przykładała się do nauki tak, jak powinna. Skoro nie była przygotowana na taką sytuację, odniosła wrażenie, że nie była wystarczająco dobra. Była świadoma, że zawaliła. Była zła przede wszystkim na samą siebie. Wyrzucała sobie każdy detal swojej drogi na studia. Ciężko było jej pozbyć się gorzkiego posmaku porażki.

 

W pewnym sensie nie miała planu B. Choć zdawała zarówno do Warszawy i do Lublina, skąd pochodzi, nie rozważała innej opcji niż edukacja w stolicy.   Do Lublina dostała się, ale nawet nie złożyła tam papierów. Czuła, że to nie przyniosłoby jej satysfakcji.  Za bardzo zależało jej na studiowaniu w Warszawie. Zdecydowała się na gap year, by skupić się tylko i wyłącznie na przygotowaniach i ponownie podjąć walkę o marzenia za  niespełna 12 miesięcy. 

 
Planowanie

OBAWY

Bardzo bała się, że za rok po raz kolejny poniesie porażkę.  Czuła ogromną presję- to był najlepszy rok w historii warszawskiego domina- oprócz jednej chyba osoby wszyscy w pierwszej 20-tce na WAPW byli z Domina.

“To byli moi koledzy z sali, których bardzo podziwiałam. Wiedziałam, że nie jestem tak  dobra jak oni w tym, co w egzaminie do Warszawy jest najważniejsze – kreatywność, logiczne myślenie, szkicowe przedstawianie swoich pomysłów.”

 

Nauka z tak niesamowitymi osobami była dla niej z jednej strony motywująca, z drugiej strony podsycała jej lęki.

“Już wtedy myślałam, że nigdy ich nie dogonię. Że są praktycznie idealni, ja tylko udaję że jestem dobra. “

Oczywiście nie była to prawda! Nie ma sensu porównywać się z innymi osobami. Każdy ma swoje wyzwania i ścieżki życiowe potrafią się naprawdę różnie układać! Jednak ciężko mówić w takich sytuacjach o racjonalnym podejściu do samego siebie…

Dodatkową presją dla Weroniki było najbliższe otoczenie, a raczej jej wyobrażenie z nim związane. Bała się, że jeśli nie dostanie się do Warszawy, wybierając równocześnie studia w Lublinie, rodzina odbierze to jako porażkę. Choć jest świadoma, że nie byłaby to prawda, jej lęki zwyciężyły nad zdrowym rozsądkiem.

 

KALKULACJE

Pierwsza myśl- ZAWALIŁAM. NIE JESTEM WYSTARCZAJĄCO DOBRA. ZMARNOWAŁAM MNÓSTWO CZASU NA UCZENIE SIĘ RZECZY ZUPEŁNIE NIEPRZYDATNYCH. 

“Biegłam szybko, ale w złym kierunku”. 

Zakochana w tematach fantasy,  projektowaniu postaci, robieniu dużych ilustracji I malarstwie cyfrowym. Te wszystkie rzeczy choć zapewniły jej warsztat, dzięki któremu dostałaby się na każdą inną uczelnie, nie były wystarczające, by zagrzała swoje miejsce na wymarzonej uczelni. 

Zakochana również w ówczesnym chłopaku, a obecnie mężu, nie akceptowała bycia na 10 miejscu listy na architekturze w Lublinie. WARSZAWA. KROPKA. 

Nadszedł moment, w którym istotną kwestią okazało się więc ustalenie priorytetów w życiu. Komu potrzebne jest wybitne świadectwo z czerwonym paskiem i samymi piątkami, jeśli nie potrafi zagwarantować dostania się na wymarzoną uczelnię? Po co wypruwać sobie żyły, by osiągnąć sukces w dziedzinie, która nie wniesie zupełnie nic do naszego życia? Po co szlifować coś, co nie przynosi efektów?

Nie da się być chodzącym ideałem. Nie ma szans, by zostać orłem z każdego przedmiotu i w każdym aspekcie. Trzeba umieć skalkulować swoje umiejętności i doskonalić to, co rzeczywiście przyda nam się w trakcie naszej ścieżki edukacyjnej, a wkrótce po niej – zawodowej. 

Jedyną, braną pod uwagę przez Weronikę opcją, jak już wszyscy wiemy, było podwojenie wysiłków przez kolejny rok i ponowne podejście do egzaminów na WAPW. W tamtym czasie nie rozważała również innych opcji- studiowanie architektury było jej marzeniem i nie chciała od niego odchodzić.

Im bardziej zagłębiała się w studia, tym perspektywa ulegała zniekształceniu. Powoli docierało do niej, że mogła równie dobrze wybrać inny kierunek- grafikę komputerową, czy concept art, z którymi zaczęła wiązać przyszłość. Architektura na szczęście to kierunek na tyle przekrojowy, by umożliwić płynne przejście w różne strony. . Uczy robienia długofalowych, kompleksowych projektów, zbieranie informacji i referencji, widzenia przestrzennego. Jest na niej dużo historii architektury i sztuki. Również zagadnienia w zasadzie rysownikowi, czy grafikowi niepotrzebne- jak budownictwo czy fizyka – uczą zainteresowania budową świata, co okazuje się przydatne w wielu dziedzinach. Właśnie z tego powodu nie żałowała swojego wyboru, związanego z walką o dostanie się na ten kierunek. “Było warto”.

 

DECYZJE

Nie było mowy o innej opcji niż architektura. Jednak Weronika postanowiła przez rok studiować matematykę, myśląc, że ułatwi jej to w późniejszym czasie funkcjonowanie na architekturze. Zrezygnowała. Po miesiącu. Jest to decyzja, którą zdecydowanie uważa za słuszną- mylne było przekonanie, że będzie to przydatny rok edukacji. 

“Wiele osób uważa, że matematyka i  fizyka są na architekturze bardzo ważne. Wtedy sama tak myślałam – hahahaha”

Tablica szkolna

Postawiła na intensywne przygotowanie w Dominie, poświęcając każdą wolną chwilę na rysunek. Miała okazję brać udział w “Mini Architekturze”- zajęciach, na których skosztowała podstaw projektowania architektoniczno-urbanistycznego. To doświadczenie utwierdziło Weronikę w przekonaniu, że kocha proces twórczy i kierunek, na który tak mocno stawiała, jest zdecydowanie dla niej.  Na stałe pragnęła związać się z projektowaniem i rysunkiem. Inspirowali ją Ci, którym udało się to osiągnąć- concept artyści, promo artyści z branży gier komputerowych, czy też starsi znajomi z pracowni, którzy wkraczali na coraz to ciekawsze szczeble kariery zawodowej.

 

KILKA LAT PÓŹNIEJ

Z perspektywy czasu decyzje, które podjęła, ocenia zdecydowanie jako słuszne. Zależało jej na tym kierunku. Ciężko pracowała, by się dostać. Wykazała się uporem, determinacją i zaangażowaniem w dążeniu do celu. Nie poddała się. Nie odpuściła. Nie porzuciła marzeń.

“Nie żałuję tego roku przerwy. Rysowałam nieustannie, osiągnęłam dobry poziom i zrozumiałam że rysunek to coś co kocham. Pomogło mi to na studiach uświadomić sobie, że nie chcę być architektem – w klasycznej architekturze rysunku jest bardzo mało.”

Życie pisze najróżniejsze scenariusze. Czasem wyobrażenie, które mamy w naszych głowach, może okazać się zupełnie mylne. Nagle odkryjemy, że nie czujemy tego,  do czego myśleliśmy przez wiele lat, że jesteśmy stworzeni. W trakcie studiów można dojść do wniosków, że istnieje coś, co sprawia znacznie większą satysfakcję, niż pierwotna droga. Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego. Jednak jest to powód, dla którego nie warto się załamywać, jeśli coś nam nie wyjdzie. Trzeba spojrzeć na wszystko z dystansem i chłodno skalkulować sytuację. Być może tak miało być. W taki sposób mieliśmy poznać siebie. Wystarczy skupić się na sobie, na tym, czego naprawdę pragniemy. Nie bać się podjąć ryzyka i zmienić czegoś w swoim życiu. 

“Po tym roku intensywnej nauki sama zostałam nauczycielem w Dominie. Było to dla mnie również bardzo ważne – był to dowód że tym razem ciężka praca się opłaciła. Obecnie jestem już 8 lat związana z Dominem, wróciłam do rodzinnego miasta gdzie jestem szefem merytorycznym pracowni. “ 

RADY

RYSUNKOWY GAP YEAR

“Jeśli możesz, weź rok przerwy. Jeśli kochasz rysunek i myślisz, by robić to zawodowo, będziesz miał świetny okres bardzo intensywnej nauki, mając tyle czasu możesz zgłębiać różne dziedziny rysunku i malarstwa. Jeśli rysunek jest dla Ciebie tylko narzędziem by dostać się na studia zaplanuj bardzo dokładnie, w czym musisz stać się mistrzem. Zdajesz do Wrocławia, rysuj głównie ludzi. Chcesz ładnie rysować na egzaminie- naucz się rysować szybko. “

POMYŚL

“Zainteresuj się również tym, czy zawód architekta jest dla Ciebie. Powszechna opinia o tym, jak wygląda zawód architekta, jest raczej dość myląca, prawdziwa może w 30 procentach. Jeśli możesz zacznij studia w innym miejscu, by potem przenieść się na wymarzoną uczelnię.”

MIEJ PLAN B, C, D … Z

“Jeśli nie możesz mieć roku przerwy to od razu załóż zdawanie na jak największą ilość uczelni. Możesz zawsze się przenieść, nawet z uczelni niżej w rankingu do tej która (teoretycznie) jest lepsza. Ostatecznie i tak najbardziej istotne jest nie to, gdzie studiujesz, a to jak bardzo się starasz i jakimi ludźmi się otaczasz.”

RACHUNEK SUMIENIA

“Jeśli masz poczucie krzywdy, bo naprawdę ciężko pracowałeś, a nie udało ci się dostać (i jeśli to jest prawda) zastanów się, czy nie biegniesz szybko ale w złym kierunku ;) Przygotowania powinny być przemyślane i prowadzone pod kątem tego, co naprawdę jest potrzebne. Zwróć uwagę, czy nie uciekasz od tematów ważnych, ale które uważasz za nudne. Nie wystarczy rysować dużo, trzeba rysować mądrze.”

RYSUNEK EGZAMINACYJNY

“Zwróć uwagę, czy Twój styl rysunkowy jest optymalny pod kątem egzaminu. Jeśli umiesz zrobić fantastyczną ilustrację ale tylko wtedy gdy masz na nią 30 godzin, to nie pomoże ci to gdy dostaniesz godzinę na wykonanie tematu. “

TEMAT

“Koniecznie ćwicz uwagę i czytanie ze zrozumieniem. Obecnie jest to coraz większy problem. Można przeoczyć jakiś ważny fragment polecenia, albo ominąć jakąś żelazną zasadę z regulaminu.”

SPOKÓJ

“Łatwo powiedzieć, ale nie przejmuj się. Egzaminy są czasem nieprzewidywalne, a komisja to tylko ludzie, którzy mogą akurat mieć gorszy dzień. Jesteś jeszcze młody i rok wydaje się być ogromną ilością czasu, ale w skali życia warto poświęcić go na badanie, co cię interesuje i na własny rozwój.”

ZE SZCZEGÓLNYMI PODZIĘKOWANIAMI DLA
 ANGELIKI KUROWSKIEJ I WERONIKI CYBULAK 
za podzielenie się swoimi historiami

JESTEŚCIE NIESAMOWITE!

autorka tekstu: Patrycja Mikołajek

Patrycja

Zostaw komentarz

Przeczytaj też