Jak nie wypaść na zakręcie w drodze na architekturę?

historyczna piesza uliczka ołówkiem, kurs rysunku odręcznego, egzamin wstępny na architekturę

Moja przygoda z rysunkiem była pełna niespodziewanych zakrętów. Wielokrotnie potykałam się, upadałam i czasem ciężko było się podnieść.

Dopadały mnie kryzysy, z których wyjście okazywało się nie lada sztuką. Kurs był dla mnie wyzwaniem, którego podjęłam się z ogromną ilością obaw, niepokojów i wątpliwości. W czasie dwuletniej podróży niejednokrotnie musiałam walczyć sama ze sobą. Gdybym dzisiaj ponownie miała stanąć na początku tej ścieżki, uniknęłabym wielu potknięć, wiele dziur udałoby mi się ominąć, w wiele zakrętów weszłabym znacznie spokojniej. Zdobyłam ogromne doświadczenie, którym chciałabym się podzielić.

 W oparciu o nie, skompletuję w tym artykule listę porad, dzięki którym, Wasza droga do egzaminu stanie się nieco mniej kręta niż moja.

Kurs rysunku to nie szkoła

szkola rysunku krakow, pracownia malarska w krakowie, intensywny kurs rysunku przed egzamina

Pierwsza podstawowa zasada w pracowni: wszyscy jesteśmy na równi.

Choć naszym zadaniem jest przygotować kursantów do egzaminów wstępnych na kierunki artystyczne i architektoniczne, należy pamiętać, że nie jesteśmy nauczycielami. Tu nie zostaniecie zrównani z podłogą za brak wiedzy, bo po nią właśnie przyszliście. Nikt Was nie osądzi, gdy nie zrozumiecie czegoś i poprosicie o powtórzenie (nawet 3 razy). W razie zgłoszenia “nieprzygotowania” do zajęć, nie dostaniecie minusa, czy uwagi, a pomocną dłoń od prowadzących lub innych kursantów.

Asystenci są tutaj, żeby nauczyć, żeby być wzorem, by pomóc i wesprzeć. To przyjaciele, nie wrogowie. Nie chcą, by ktokolwiek przychodził na kurs zestresowany. W pracowni nie ma miejsca na nękanie, wyśmiewanie, czy wytykanie się palcami. Klimat, który tutaj panuje, prędzej, czy później, udziela się każdemu. Wystarczy wczuć się w tę atmosferę, dać się ponieść, a dotrze do nas magia posiadania drugiego życia w świecie pełnym pasji, wśród ludzi, stających się dla nas rodziną. DOMIN to nie szkoła. DOMIN to drugi dom.

Asystent na kursie to Twój przyjaciel

pracownia artystyczna w krakowie

Wielokrotnie już spotkałam się z wątpliwością dotyczącą tego, jak zwracać się do prowadzącego na zajęciach. Zgodnie z zasadą numer 1: WSZYSCY JESTEŚMY NA RÓWNI, mówienie do asystentów po imieniu, jest jak najbardziej mile widziane.

Warto wiedzieć, że różnice wiekowe między prowadzącymi a kursantami są niewielkie. Nieużywanie zwrotu “Proszę pani” nie jest odbierane jako brak szacunku, czy podważenie naszych kompetencji. Znacznie łatwiej jest współpracować, gdy między kursantem a asystentem wytworzy się pewnego rodzaju więź. Wynoszenie jednego z nich do pozycji “Pani” lub “Pana” znacznie utrudnia to zadanie, gdyż buduje dystans emocjonalny. Prowadzący (zobacz naszą ekipę!) to młodzi, otwarci i energiczni ludzie, którzy przeszli już swoją drogę do egzaminów i chcą podzielić się wiedzą oraz pomóc kolejnym “pokoleniom” rysowników.

To osoby, które żartują, śmieją się, wysłuchują każdych życiowych historii. To osoby, do których można podejść z problemem, do których można napisać w razie wątpliwości, których można zapytać o ich doświadczenia. Jesteśmy tu dla Was i będziemy szli z Wami od początku do końca rysunkowej drogi, podnosząc Was, gdy upadniecie, zawracając, gdy skręcicie w boczną uliczkę, wyciągając, gdy wpadniecie w dziurę, podając dłoń, gdy się potkniecie. 

Szybkie i bezbolesne zakończenie kryzysu rysunkowego

Każdy z kursantów przechodzi w czasie rysunkowej drogi przez mniej lub bardziej brutalną walkę z samym sobą. Czasem zdarza się, że kryzys rysunkowy trwa kilka miesięcy, następuje zniechęcenie i rezygnacja ze swoich marzeń.

Zwątpienie w swoje siły i umiejętności rysunkowe jest niepożądanym zjawiskiem, które dotyka wielu z nas. Jednak nie warto się poddawać. Z każdą wątpliwością, obawą i lękiem, warto przyjść do prowadzącego. Najczęściej problem tkwi w naszej głowie, a asystenci, którzy przez podobne kryzysy przechodzili, mają już doświadczenie, jak poprzepinać kabelki, żeby zwarcie w umyśle kursanta zniknęło. Czasem wystarczy wprowadzić inną technikę, zrobić przegląd wykonanych już rysunków, czy po prostu porozmawiać o dręczących wątpliwościach i cały kryzys znika, jak za dotknięciem magicznej różdżki. Warto się nie poddawać i walczyć o swoje marzenia. Unikanie zajęć, czy odkładanie rysunków na wiele miesięcy to mało skuteczny sposób na sukces. Zwyciężenie każdego pojedynczego kryzysu, prowadzi do wygranej bitwy egzaminacyjnej, a przecież o to właśnie chodzi. 

zmiana techniki rysunkowej ratunkiem na kryzys

Wykonany kredką rysunek przedstawiający architekturę Salzburga
Rysunek architektoniczny wykonany markerem
wrocławski ratusz na rysunku, rysunek na szarym kartonie, wrocławskie krasnale, rynek we wrocławiu, plenery rysunkowe
klimatyczne rysunki grafitem, technika rozcierania grafitu na rysunku, jak uzyskać kontrast na rysunku

Nierzadko zdarza się, że największym problemem na początku kursu jest fakt, że żadna praca nam się nie podoba. Wbrew pozorom rysowanie ołówkiem to jedna z najtrudniejszych technik. Prace są mało efektowne w porównaniu z innymi technikami, progres nie jest widoczny gołym okiem, z rysunku na rysunek następuje coraz większe zniechęcenie.

Po niedługim czasie w człowieku rodzi się lęk przed tym, że się nie nadaje i myśl o rezygnacji z kursu. Rysuje wówczas coraz mniej i mniej, co odbiera mu możliwość osiągania progresu i uruchamia maszynę, zwaną KRYZYSEM. Jak z niego wybrnąć? Jak sobie z tym poradzić?

Skutecznym lekarstwem nie jest w tej sytuacji rezygnacja z kursu, lecz odłożenie ołówka. Warto pokusić się o inną technikę, która będzie dla nas ciekawsza, progres będzie widoczny znacznie szybciej i prace będą efektowniejsze. Dzięki temu zdobędziemy motywację do dalszej pracy, dostrzeżemy iskrę nadziei, że jesteśmy na dobrej drodze i będziemy mogli ponownie wrócić do pracy z ołówkiem. Kiedy machina kryzysu znowu się uruchomi, kiedy włączy się przemęczenie grafitu, będziemy mogli wypróbować innej techniki. Na dłuższą metę taka walka z kryzysem to same korzyści:

  • rysowanie nas nie znudzi,
  • uczymy się różnorodnych sposobów nakładania plam i prowadzenia kreski,
  • rodzi się w nas zmysł przenoszenia rzeczywistości na papier przy użyciu różnych narzędzi
  • zdobywamy efektowne prace, które dodają nam motywacji do dalszego rozwoju,
  • bezustannie ćwiczymy rękę i pamięć mięśniową- nie rysując ołówkiem, też zapamiętujemy kadry :)
  • znamy coraz więcej technik rysunkowych

 

Warto eksperymentować i ryzykować na kursie. Nie ma lepszego sposobu na rysunkowy rozkwit!

przegląd prac

Rysunki z zajęć kursu rysunku

Potężna samokrytyka drzemiąca w każdym kursancie sprawia, że na pochwały prowadzącego reaguje zakłopotaniem, niedowierzaniem i niepewnością. Ta niewdzięczna siła sprawia, że progres, który w rysunkach widzi asystent, jest zupełnie ignorowany przez oko ich autorów.

W tej sytuacji na ratunek przychodzi organizowany co trymestr (lub na życzenie kursanta) przegląd prac.  Zapewniam, że różnice między pierwszymi a ostatnimi rysunkami będą widoczne na pierwszy rzut oka.

Asystent omówi każdą pracę, pokaże zmiany, które nastąpiły w poszczególnych elementach, wymieni mocne i słabe strony każdego rysunku. Dzięki temu kursant będzie miał okazję do dokładnego przeanalizowania swojej dotychczasowej drogi, zwróci uwagę z czym sobie jeszcze nie radzi, co może udoskonalać, a co nie sprawia mu już problemów. Znacznie ułatwi mu to dalszy rozwój i nieco uspokoi przerażone serce.

rozmowa z prowadzącym

jak nauczyc sie rysowac, pracownia rysunku w krakowie, kurs rysunku odręcznego kraków

Rysunkowy kryzys w przeróżnych odsłonach dotknął wszystkich asystentów. Każdy z nas opracował swoje własne metody do walki z nimi. Czasem wystarczy kilka pokrzepiających słów, niewielka ilość informacji, które wypełnią stresujące luki w wiedzy, czy drobne porady i człowiek nabiera sił do podjęcia walki z samym sobą.

Nie wahajcie się przychodzić do asystentów z każdą wątpliwością. Nawet, zadając nam pytanie, które siedzi w Waszej głowie od dłuższego czasu, a nie dotyczy samego rysunku, udzielimy odpowiedzi i postaramy się zniwelować problem.

lęk przed przyznaniem się do niewiedzy

“Przepraszam. Nie rozumiem tego.”. “Możesz powtórzyć?” “Wciąż nie wiem, o co w tym chodzi”, “Nie pamiętam, jak to się robi”- to niestety najrzadziej słyszane zdania na kursie. Dlaczego niestety? Z niewyjaśnionych przyczyn ludzie wstydzą się przyznać, że coś jest dla nich niejasne.

Sporadycznie zdarza się osoba, która od początku nie boi się oświadczyć na forum grupy, że nie potrafi sobie z czymś poradzić. Często okazuje się, że problem, który poruszy, dotyczy wszystkich obecnych na sali kursantów. Po krótkim ponownym wyjaśnieniu następuje poruszenie i nagle słychać dźwięk grafitu wcieranego w 10 kartek papieru. Dlatego właśnie warto pytać. O wszystko. Nie ma tutaj głupich pytań i nie ma się czego wstydzić. Czekając, aż prowadzący sam zauważy, że coś jest nie tak, tracimy kilkanaście cennych minut zajęć. Nie ma sensu marnować czasu i możliwości. Każde kolejne pytanie daje szansę na zdobycie nowych informacji. Gromadząc je, wejdziecie w posiadanie umiejętności prowadzących Was prosto na Wydział Architektury.

im więcej błędów popełnisz tym więcej się nauczysz

Dosyć powszechną sentencją, powtarzaną przez wiele osób jest, że “człowiek uczy się na błędach”. Choć w życiu codziennym historia lubi się powtarzać, więc nie zawsze się to sprawdza, tak w nauce rysunku jest to niezwykle trafna uwaga.

Każdy skończony w domu rysunek sprawia, że nasz warsztat ulega znacznej poprawie. Nawet gdy w trakcie korekty okazuje się, że są w nim większe lub mniejsze błędy, zapamiętasz  co narysowałeś i co powiedział Ci na ten temat prowadzący. Wykonując w późniejszym czasie kolejny rysunek, będziesz miał na uwadze pomyłki, które wkradły się wcześniej. Dzięki temu zabiegowi błędy nie będą się powtarzać, a każde kolejne będą w ten sposób niwelowane. 

“Ale ja się boję, że zniszczę pracę, a mogłaby być ładna”. To zdanie słyszy się notorycznie. Pierwsze rysunki na kursie nigdy nie są pracami życia. Są za to pracami, które najwięcej uczą. Bo właśnie na nich popełnia się błędy. Na nich się eksperymentuje. Na nich szuka się swojej kreski. Na nich odkrywa się różne metody rysowania faktur. Warto więc je kończyć, warto słuchać sugestii, poprawiać i zapamiętywać. Warto próbować.

Należy pamiętać, że 80% rozwoju umiejętności, wynika z naszej ciężkiej pracy. Samo przebywanie na kursie nie wystarczy- potrzeba zaangażowania, chęci i walki o swoje marzenia. Przecież nic się samo nie zrobi :)

szkicownik, szkicownik, szkicownik

nauka rysowania w krakowie, szkolenie z rysunku, jak dostać się na architekturę, rysunek architektury współczesnej ołówkiem

W życiu codziennym każdy człowiek marnuje niezliczoną ilość godzin. Siedząc na nudnej lekcji, w poczekalniach, czy jadąc pociągiem, bezczynnie tracimy cenny czas. Należy pamiętać, że każda chwila w życiu ma swoją wartość. Jak ją wykorzystać?

Wystarczy zawsze mieć ze sobą szkicownik. Jego ogromnym plusem jest fakt, że można go zabrać wszędzie. Producenci na rynku oferują szeroki asortyment szkicowników. Można wybrać odpowiadający nam kształt, rozmiar, czy gramaturę papieru. Wykonywanie małoformatowych rysunków nie zajmuje dużo czasu, a doskonale przygotowuje nas do egzaminów. Możemy uczyć się w nim detali architektonicznych, całych budynków, czy kadrów, które w późniejszym czasie uda nam się wykorzystać na rysunkach. Nie ma lepszego sposobu na wypełnienie sobie marnowanych w ciągu dnia chwil.

nie czas lecz ilość rysunków zrobią z Ciebie rysownika

 Wielokrotnie już od kursantów słyszałam pytanie, które sama zadałam sobie w drugiej klasie technikum. “Ile czasu potrzeba, żeby nauczyć się rysować?”. Na własnym przykładzie wiem, że to, czy zapiszemy się rok, dwa, czy pięć przed egzaminem, nie ma znaczenia. Zdarzają się osoby, które w zaledwie kilka miesięcy wypracują sobie poziom odpowiedni do uzyskania dobrych not na egzaminach wstępnych.

Poznałam też jednak kilka osób (z innych miast i kursów) o wieloletnim stażu rysunkowym, które się nie dostały. Jak to działa? Otóż można być kursantem przez 3 lata i nie mieć żadnej skończonej pracy. Wówczas szanse na sukces egzaminacyjny są niewielkie. Nie ma widocznego progresu, nie rozwijają się nasze  umiejętności, nieustannie stoimy w miejscu. Co zatem kryje się za osiągnięciami dobrych rysowników? Ciężka praca. Kończenie rysunków, popełnianie błędów, ćwiczenie jak największej ilości kadrów, prowadzenie szkicownika. Dzięki temu rozwija się pamięć mięśniowa, a w głowie buduje nam się księga widoków, które można odtworzyć kolejny raz.

To wszystko sprawia, że bez problemu można zdobyć wysokie oceny na egzaminach wstępnych. Nie ma zatem znaczenia, jak długo się rysuje. Ma znaczenie ilość rysunków, które uda nam się skończyć w tym czasie.

Korzystaj z dodatków

otwarta pracownia

najlepsza szkoła rysunku architektonicznego, pracownia rysunku w Krakowie, przygotowanie do egzaminów na asp i pk

Praca w domu nie zawsze bywa efektywna. Nagle chce nam się jeść, bezustannie znajdujemy sobie jakieś ciekawsze zajęcia, interesują nas wszystkie powiadomienia na telefonie. Poziom skupienia- kulejący.

Jednym z dodatków, oferowanych przez DOMIN, jest otwarta pracownia. Korzystanie z niej umożliwia większą mobilizację do pracy, a atmosfera panująca w pracowni  wywołuje wzrost koncentracji. W czasie kilku godzin spędzonych na rysunku, można porozmawiać z asystentami o wątpliwościach, poprosić o pomoc z problematycznymi elementami, czy wypróbować nową technikę. Warto skorzystać z możliwości kończenia prac pod okiem prowadzących, szczególnie jeśli mamy obawy przed samodzielnym wykonywaniem ich w domu.  

kursy rysunku w ferie

 Zima. Wolny czas. Dwa tygodnie ferii. Poza “śniegowymi” atrakcjami, obejmującymi narty, snowboard, łyżwy, czy sanki, można pokusić się również o szybki rysunkowy zimowy progres. Tydzień rysunku przez kilka godzin dziennie– czy można wymarzyć sobie lepsze wolne? 

wakacyjne kursy rysunku

plenery rysunkowe w krakowie, kurs rysunku w krakowie, zajęcia z rysunku w plenerze, sposób na kreatywne wakacje

Co z latem? Znaczne przerwy w pisaniu rozleniwiają rękę. Każdy przeżył ból nadgarstka po pierwszych lekcjach języka polskiego we wrześniu. Nie ma co ryzykować podobną nieprzyjemnością w przypadku rysunku.

Mając dużo wolnego czasu można bez problemu skończyć rysunki z roku szkolnego, zrobić kilka szkiców, czy pokusić się o wykonanie zupełnie nowych prac. Wszystko to umożliwiają wakacyjne kursy rysunkowe, organizowane przez pracownię w ciągu całych 2 miesięcy.

Należy zwrócić  uwagę na fakt, iż największy progres osiąga się poprzez właśnie tego typu rysunkowy ciąg. Rozrysowana ręka pracuje znacznie efektywniej, a kreski stają się prostsze. Wykonanie jednego lub dwóch rysunków dziennie rozbudowuje bazę kadrów w naszej głowie. Niejednokrotnie przez tydzień kursu wakacyjnego, kursanci wykonują więcej prac, niż w pierwszym trymestrze roku. Czyż nie warto skorzystać z takiej szansy?

nocki rysunkowe

W życiu można iść na wiele imprez i wiele ciekawych spotkań ze znajomymi. Gromadzimy dzięki temu niezapomniane wspomnienia z ludźmi, którzy są nam bliscy. Co jednak, jeśli niezwykłe wydarzenie można połączyć samorozwojem?

Organizowana w pracowni nocka rysunkowa to wyjątkowy wieczór, który można spędzić wśród ludzi o najróżniejszych osobowościach, jednak zarażonych pasją, połączonych miłością do rysowania, tworzących ogromną rodzinę. Niezwykła atmosfera, która panuje w pracowni wpływa na ludzi w niesamowity sposób. Wszyscy stają się otwarci, powstają nowe relacje, a wraz z nimi kreują się piękne prace, które stają się pamiątkami na całe życie. Gwarantuję, że rysowanie do białego rana to jedno z najciekawszych doświadczeń na rysunkowej drodze ku egzaminowi. 

autorka tekstu: Patrycja Mikołajek

AK

Zostaw komentarz

Przeczytaj też

Witaj na kursie!

Co dalej?

1. Wpłać zaliczkę

2. Czekaj na maila z potwierdzeniem

3. Skompletuj potrzebne materiały

To będą Twoje pierwsze zajęcia w szkole rysunku i nie wiesz czego się spodziewać?

Nie ma się czego bać! Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym, jak wyglądają zajęcia w szkole rysunku, zwłaszcza te pierwsze, to przeczytaj artykuł: 

Do zobaczenia w pracowni!