Po otrzymaniu wyników świat Ci się zawalił. Poczułeś zagubienie, stres, obawę o swoją przyszłość. Co teraz? Co zrobić? Jakie decyzje podjąć? Przede wszystkim spróbuj podjąć chłodną kalkulację. Usiądź z notatnikiem, rozważ wszelkie możliwości, zestaw plusy i minusy każdej z nich. Zaufaj mi- jest ich mnóstwo. Możesz być nimi przytłoczony, nie ma w tym niczego niespotykanego. Postaraj się potraktować czekający Cię rok, jak przygodę, możliwość samorozwoju, czasu, który możesz wykorzystać na nowe zainteresowania, podróże, podjęcie ciekawej pracy. Gdy już uda Ci się przełknąć gorzki smak porażki, spróbuj podejść do tej sytuacji z nutką podekscytowania, a nie przerażenia i żalu.
Przejdziemy do trzeciej, ostatniej już części artykułu z serii “Co jeśli się nie udało?”. Na podstawie historii z życia wziętych spróbujemy rozważyć opcje, które są możliwe po otrzymaniu negatywnych wyników w rekrutacji na wymarzoną architekturę. Zbierzemy również zbiór przestróg i porad, które mogą okazać się przydatne, by uniknąć niechcianego roku przerwy.
SPÓŹNIONY PLAN B
Bywa tak, że niektóre uczelnie mają rekrutację nieco później i jest jeszcze szansa, by podjąć walkę o swoje marzenia o zostaniu architektem. Tu decyzja zależy od tego, czy Twoim priorytetem było studiowanie architektury samej w sobie, czy zależało Ci na konkretnym wydziale w Polsce. Być może taka decyzja sprawi Ci nieco więcej trudu, bo w większości przypadków, zaczniesz życie od zera, bez znajomych, przeprowadzając się do obcego Ci miasta. Jednak warto potraktować tę sytuację, jako możliwość przetestowania się, spróbowania czegoś nowego, odkrycia samego siebie, nauczenia się wielu nowych rzeczy. Zawsze istnieje szansa, że to nowe życie, w zupełnie innym miejscu Cię zaskoczy. Zakochasz się w klimacie miejscowości, poznasz przyjaciół na resztę życia, a może przyszłego małżonka? Nigdy nie wiesz, czym obdarzy Cię los. Istnieje również prawdopodobieństwo, że nie przekona Cię studiowanie na wybranej uczelni. Warto wiedzieć, że istnieje szansa przeniesienia się między wydziałami architektury. Trzeba trochę poświecić oczami w dziekanacie, złożyć mnóstwo dokumentów, czasem nadrobić różnice programowe, ale jest to do zrobienia. Nie jest to więc zła opcja, o ile jest jeszcze dostępna. Jeśli jednak jesteś nakręcony na konkretną uczelnię, zupełnie zrozumiałe jest, że ten plan nie wchodzi w grę.
STUDIA NIESTACJONARNE
Tutaj oczywiście warunkiem koniecznym jest podejście do rekrutacji :) i zaliczenie egzaminów wstępnych na minimum 3,0. Ilość miejsc przewidywana dla studentów niestacjonarnych jest zawsze znacznie wyższa od osób chętnych, a co za tym idzie- każdy się dostaje! Warto zaznaczyć, że studia niestacjonarne w przypadku architektury, nie są równoznaczne ze studiami zaocznymi, które znane są z innych kierunków. “Niestacjonarni” mają zajęcia razem z osobami, które zakwalifikowały się na bezpłatny system studiów. Nie są to więc studia weekendowe, opierające się na cotygodniowych lub codwutygodniowych zjazdach. Przydział do grup wciąż obowiązuje zgodnie z alfabetem i choć istnieje wyodrębniony plan, znaczna część przedmiotów pokrywa się z zajęciami stacjonarnych. Zatem w zasadzie jedyną różnicą między studiami stacjonarnymi i niestacjonarnymi jest… cena! Koszt takich studiów to kwota rzędu 5,5 tys. zł na semestr. Może jeszcze to, że znacznie łatwiej się dostać :) Dodatkowym atutem może być fakt, że po roku jest możliwość przeniesienia się na studia bezpłatne, spełniając określone wymagania- jest to z reguły rozpatrywane indywidualnie, natomiast jest brana pod uwagę średnia i osiągnięcia lub ponowne podejście do egzaminu z rysunku.
INNE KIERUNKI
Bardzo istotne jest, w którym momencie zaczniecie rozważać inne kierunki oraz jaki macie plan na siebie, o czym wspomnę przy każdej opcji. Wprowadzę też podział na kierunki tematycznie związane z pierwotnym planem oraz takie, które zupełnie odbiegają od architektury.
POWIĄZANE
1. Architektoniczne odłamy
Jeśli jesteście jeszcze przed rekrutacją i przygotowujecie dla siebie plany B, C i D, warto zajrzeć do serii artykułów “architektura czego?”. Chcąc pracować w branży architektonicznej, kierunek “architektura i urbanistyka” nie jest jedyną opcją, którą możecie wziąć pod uwagę.
Być może bardziej kręci Was estetyczna strona wnętrz i chcecie złożyć teczkę na ASP lub jesteście zajawieni na krajobraz i przygotujecie portfolio na Architekturę Krajobrazu? To jest kwestia, którą warto rozważyć już wcześniej i przygotować się też na inne opcje.
Jeśli jednak nie jesteście pewni swoich zainteresowań, startowaliście na architekturę ogólną i nie udało się zakwalifikować, możecie rozważyć złożenie teczki na architekturę krajobrazu. Na portfolio składa się od 10 do 15 prac rysunkowych formatu A2 i A3, przedstawiających krajobraz otwarty, krajobraz miejski oraz rośliny. Część z prac być może uda Wam się znaleźć wśród szkiców, czy rysunków, które już wykonaliście. Dodatkowo ilość osób startujących jest przeważnie mniejsza od ilości miejsc, więc szanse na dostanie się są naprawdę realne. Rekrutacja na ten kierunek jest po wynikach rekrutacji na architekturę ogólną, więc jest to dobre rozwiązanie dla osób, które chcą podjąć studia związane z branżą i rozważają ponowne podejście do egzaminu na architekturę.
Taki wybór da Wam rok, w którym zdobędziecie wiedzę, z pewnością przydatną w dalszym toku studiów. Być może kierunek okaże się bardziej odpowiedni dla Was i zdecydujecie się na nim pozostać lub odkryjecie coś zupełnie innego i nowego, czego się po sobie nie spodziewaliście. Istnieje też szansa na przepisanie niektórych przedmiotów, ale jest to dosyć indywidualna kwestia, którą ustala się w dziekanacie.
Architektura wnętrz na ASP wiąże się ze znacznie bardziej skomplikowaną rekrutacją, więc o tym kierunku warto pomyśleć już dużo wcześniej. Składa się ona z przeglądu prac, egzaminu i rozmowy kwalifikacyjnej. Rekrutacja również jest wcześniej, więc nie jest to niestety opcja dla osób, którym nie udało się zakwalifikować na architekturę ogólną. Należy również brać pod uwagę, że przygotowanie na ASP jest długotrwałym procesem, z uwagi na fakt, że teczka powinna być bardzo różnorodna, obejmować ciekawą tematykę prac i odmienne techniki. Może być to opcja dla osób, które wcześniej eksperymentowały z postacią, malarstwem, czy programami graficznymi i wśród swoich prac, znalazłyby takie, nadające się do portfolio.
2. Budownictwo
Warto od razu zaznaczyć, że ten kierunek różni się od architektury i może nie być dla wszystkich. Dlaczego? Jest to czysto techniczna ścieżka, inżynierska, z niewielką dozą kreatywności i zdecydowanie bez artystycznej strony.
Jeśli jednak jesteście zainteresowani bardziej ścisłą stroną projektowania, jest to z pewnością droga, którą warto obrać. Da Wam dobre podstawy teoretyczne i praktyczne w dziedzinach konstruktorskich i budowlanych, poszerzy Waszą wiedzę i horyzonty, nieco ułatwi Wam pojęcie wielu przedmiotów na architekturze ogólnej. Tę opcję możecie rozważyć zarówno przed i po rekrutacji na architekturę. Na tym kierunku nie ma żadnego egzaminu wstępnego- liczą się jedynie matury. Możecie również spróbować przepisać część przedmiotów, nie mając poczucia “straconego roku”.
3. Gospodarka przestrzenna
Jeśli interesuje Was urbanistyka, lubicie czytać o nowych rozwiązaniach technologicznych, jesteście zafascynowani funkcjonowaniem i usprawnianiem przestrzeni, w których żyjemy, być może to rozwiązanie dla Was. Ten kierunek jest miksem wydziałów Architektury, Inżynierii Lądowej oraz Inżynierii Środowiska i Energetyki (w przypadku Politechniki Krakowskiej). Można ten kierunek rozważać jako odłam architektury, który bardziej skierowany jest w stronę funkcjonowania i rozwoju aglomeracji oraz wprowadzania różnorodnych technologii w dziedzinę urbanistyki. Jest to kierunek bardziej techniczny niż architektura- mniej tu kreatywności projektowej, więcej jest wiedzy technicznej. Projekty bardziej opierają się o funkcjonalność, innowację i technologię, trzeba się więc wykazać kreatywnością na nieco innych płaszczyznach.
Ważne jest, że po tym kierunku, mając kilkuletnią praktykę, można przystąpić do egzaminu i wstąpić do izby urbanistów, co pozwoli na pełnienie samodzielnych funkcji w planowaniu przestrzennym
Oczywiście możecie tutaj rozważać powtórne podejście do egzaminu na architekturę, zdobędziecie wiedzę, która przyda Wam się na wymarzonym kierunku, być może pozwolą Wam przepisać część przedmiotów, gdy uda Wam się zakwalifikować na architekturę. Ale kto wie… może urbanistyka stanie się Waszą nową miłością. To w końcu ważna część architektury!
NIEPOWIĄZANE
1. Grafika/ digital design/ design
Kierunki, które być może nie są bezpośrednio związane z architekturą, natomiast z pewnością obracają się wokół projektowania i ogromnej dozy kreatywności. Warto je rozważyć, ponieważ z pewnością dadzą Wam ciekawe doświadczenie, jeśli będziecie chcieli ponownie spróbować swoich sił na architekturze. Nauczą Was podstaw programów graficznych, pomogą w przyszłości przedstawiać Wasze projekty, nauczą Was wychodzenia poza szablon i myślenia wykraczającego poza Waszą strefę komfortu. Dodatkowo warto wiedzieć, że są to też ostatecznie często obierane przez absolwentów architektury ścieżki zawodowe.
Na tych kierunkach wymagane jest portfolio, bardzo często w rekrutacji pojawia się rozmowa kwalifikacyjna i egzamin umiejętności rysunkowych. Warto mieć świadomość, że na kierunki graficzne na uczelniach państwowych jest obecnie ogromny popyt. Na grafikę na ASP przypada około 20 chętnych na 1 miejsce, co sprawia, że ciężej się na nie dostać niż na architekturę. W przypadku Uniwersytetu Pedagogicznego, należy wziąć pod uwagę, że będzie tam składać dokumenty każda jedna osoba, której nie udało zakwalifikować się na Akademię Sztuk Pięknych. Warto więc rozważyć tę opcję przykładowo na uczelniach prywatnych..
2. Historia sztuki
Jeśli jesteś urodzonym humanistą i pasjonatem architektury w jednym, z pewnością może to być ścieżka dla Ciebie. Pojęcie poszczególnych stylów architektonicznych może być przydatne w oddawaniu odpowiedniego charakteru projektów na studiach. Na architekturze również występują takie przedmioty, jak historia architektury, architektura współczesna, historia urbanistyki, które, jak sama nazwa wskazuje, z pewnością mogą być łatwiejsze do opanowania dla pasjonatów historii :) Na tym kierunku ponownie liczą się jedynie matury, więc można traktować go zdecydowanie jako plan awaryjny, w razie otrzymania negatywnych wyników rekrutacji na architekturę
3. Filologia
Opcja, którą zawsze warto rozważyć, to nauka języka obcego w ramach kierunku studiów (za darmo). Warto tu zaznaczyć, że wymaganym w rekrutacji jest wynik egzaminu maturalnego z języka obcego, który nie jest wymagany w przypadku architektury oraz języka polskiego, który oczywiście wszyscy grzecznie mają w swojej rekrutacji :)
Istotne jest, by brać pod uwagę, że dostanie się na filologię na prestiżowych uczelniach nie jest proste, natomiast można uwzględnić mniejsze, bardziej “lokalne” uczelnie, na których zainteresowanie jest nieco niższe.
Z tej ścieżki zapewne niewiele udałoby się “podciągnąć” pod architekturę, natomiast nauka języka nigdy nie jest złą opcją!
ARCHITEKTURA PO ANGIELSKU
Poświęciłam tematowi całkowicie odrębny artykuł, do którego zachęcam zerknąć. Architektura po angielsku, to kierunek, na który wiele osób nie decyduje się aplikować z uwagi na obawę przed językiem, czy finansami. Zaznaczę tu jednak, jako osoba studiująca obecnie po angielsku, że barierę językową naprawdę da się przełamać i nie ma się czego bać. Warto zawsze mieć z tyłu głowy, że ani prowadzący, ani Wasi rówieśnicy nie są nativami. Prawdopodobnie angielski nie jest nawet językiem, którym posługują się bezustannie na co dzień, w związku z czym, jedyne, co ma znaczenie to otwartość i odwaga w komunikacji. Zaufajcie mi, realia są takie, że jeśli nie zna jakiegoś słowa lub się czegoś nie rozumie na zajęciach, to nikt się nie obraża, jak się coś sprawdzi- dobry słownik w telefonie staje się naszą codziennością. W kwestii finansów- to znacznie tańsza opcja niż polska architektura niestacjonarna, dodatkowo uwzględniająca codzienną praktykę języka, co czyni ją dużo bardziej atrakcyjną. Z uwagi na fakt, że jest ona pomijana przez większość kandydatów, liczba chętnych jest bardzo często mniejsza od ilości miejsc, dzięki czemu dosyć łatwo jest się dostać :)
RYSUNKOWO-MATURALNY GAP YEAR
Oczywiście, jeśli nie uda się zakwalifikować na wymarzoną uczelnię, nie ma obowiązku na siłę szukać sobie kierunku studiów (może jedynie dla zniżek studenckich :D ). Jeśli po otrzymaniu feedback’u z uczelni oraz wyników maturalnych widzicie, że coś ewidentnie poszło nie tak i czujecie, że mogliście dać z siebie znacznie więcej, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby naprawić swoje błędy i tym razem “zrobić to lepiej”. Zawsze istnieje ta druga szansa, więc jeśli macie poczucie, że zawaliliście maturami- kto zabroni Wam je powtórzyć za rok? Być może nie wpisaliście wszystkich przedmiotów, które powinniście (polski/ dodatkowe rozszerzenie) i czujecie niedosyt. Być może nie mieliście wystarczająco dużo czasu, by solidnie przygotować się do jakiegoś przedmiotu. Może matura była wyjątkowo ciężka? A może po prostu nie siadł Wam temat, czy cały arkusz? Zawsze jest okazja na rehabilitację :)
W przypadku podjęcia decyzji o roku nauki do matury, warto uwzględnić również w swoim harmonogramie rysunek. Nawet jeśli przeważający okazał się dla Was wynik egzaminu dojrzałości, musicie wiedzieć, że rok to duża przerwa, która może rozluźnić Wam rękę, a nawet cofnąć progres. Warto kontynuować kurs i stale doskonalić swoje umiejętności, mając w głowie, że zdolności rysunkowe ZAWSZE da się rozwinąć.Nie rozważyłabym roku zupełnie bez rysunku, zajęcia raz w tygodniu nie tylko pomogą Wam utrzymać kreskę, ale dadzą Wam również możliwość wglądu na to, co poszło wcześniej nie tak i naukę na swoich własnych błędach.
PRYWATNA UCZELNIA
Niewiele jest prywatnych uczelni w Polsce oferujących kierunek architektura, ale jest to również opcja, którą można rozważyć. Ocenę tego, czy uważacie ją za słuszną, czy nie, pozostawimy Wam. Uczelnie prywatne kierują się “własnymi prawami” i tu z pewnością warto mocniej rozeznać się w wybranej placówce, zanim podejmie się decyzje. Przeważnie kandydowanie na tego typu uczelnię, traktowane jest jako “ostatnia deska ratunku”, co może być uwzględnianie w postrzeganiu absolwentów architektury uczelni prywatnych, jako “drugorzędnych”.
GAP YEAR- PRZYGODA ŻYCIA
Być może nie jest to plan odpowiadający dzisiejszej presji społecznej, zapewne również wielu z Was wydawać się może wyjątkowo abstrakcyjny, ale…
Dlaczego nie zrobić czegoś szalonego, kiedy życie rzuca kłody pod nogi? Dlaczego się nie rozpędzić, przeskakując z jednej na drugą? Każdy z nas ma jakieś marzenia, czy też niespełnione ambicje. Często jedyną barierą, która przed nami stoi jest brak czasu, bądź środków. Wyobraźcie sobie teraz, że macie przed sobą rok czasu, który możecie wykorzystać na pracę i samorozwój? Zaczęcie kursu gry na pianinie, podjęcie się pracy w bibliotece, podróżowanie autostopem po Europie, jazda konno, pomoc charytatywna w schronisku, zapisanie się na siłownię, wycieczki górskie z przyjaciółmi, a może wyjazd na pół roku do Rzymu- nagle wszystko staje się realne. Dlaczego? Bo mamy czas! Środki tez można zdobyć właśnie dzięki temu, że możemy rozpocząć regularną pracę. Nie ma tu żadnych limitów, poza tymi, które siedzą w naszej głowie. Jeśli od zawsze marzyło Wam się zrobienie czegoś szalonego, ale presja edukacji Wam na to nie pozwalała, możecie potraktować gap year, jako dar od losu!
Jedynym minusem tego typu atrakcji jest odejście nieco myślami od rekrutacji na studia. Jeśli zdecydujecie się na taki szalony rok, zainwestujcie w podręczny szkicownik i nie przestawajcie rysować! Możecie też kupić książkę do historii sztuki i przygotowywać się do matury, siedząc w pociągu do Paryża, czy na plaży w Bilbao. Może w ciągu tego roku odkryjecie też coś, co dużo bardziej Was interesuje i wrócicie do naszej pracowni na kurs ASP i zechcecie zostać projektantami ubrań :)
PODSUMOWANIE
Jestem przekonana, że znacznie łatwiej się mówi o tym, że nie zakwalifikowanie się na uczelnię to nie jest koniec świata, kiedy nie przeżyło się tego na własnej skórze. Emocje, które temu towarzyszą są zupełnie naturalne i zrozumiałe. W takiej sytuacji każdy ma prawo czuć żal, zawód, smutek, odrzucenie, stres, strach, niepewność i wiele innych emocji, które ciężko sobie wyobrazić. Warto sobie na nie pozwolić przez jakiś czas- dwa dni, tydzień, dwa tygodnie, czy miesiąc- tyle, ile uzna się za słuszne. Nie ma co jednak poddać się tym emocjom. Kiedy już nieco opadną, warto je wyplewić i spojrzeć chłodno na sytuację, w której się znaleźliśmy. Warto zadać sobie pytanie, czy na pewno jest aż tak źle? Co tak naprawdę poszło nie tak? Jakie to ma dla nas skutki? Jak wpłynie na naszą przyszłość? Jakie plusy możemy odnaleźć w tej sytuacji? A w końcu: co możemy zrobić, żeby było ich jeszcze więcej? Ten poradnik może pomóc Wam spojrzeć na sytuację z dystansu, z pewną dozą rozsądku i spokoju. Oczywiście opcji jest dużo więcej i nikt też decyzji nie podejmie za Was, natomiast warto znać swoje możliwości- to z pewnością uspokaja. Pamiętajcie, że prowadzące zawsze służą radą i pomocną dłonią, więc nawet po wynikach, w razie wątpliwości, warto się z nami skontaktować i porozmawiać. To też może okazać się wartościowe w tak ciężkich momentach :)
Bierzcie też pod uwagę, że nigdy nie jesteście w tej sytuacji sami. Po pierwsze z pewnością możecie liczyć na wsparcie Waszych bliskich. Po drugie, jak już wspomniałam, możecie liczyć na pomoc z naszej strony :) Po trzecie nie Wy pierwsi i nie ostatni możecie borykać się z takimi problemami, o czym możecie przekonać się, czytając dwie poprzednie części, czyli “Historie z życia wzięte”. Jeśli dalej macie wątpliwości, że nie zakwalifikowanie się na studia to nie jest koniec świata, rzućcie okiem na te artykuły, pomyślcie o tych osobach i zastanówcie się, czy spotykając je dzisiaj, patrzylibyście na tych ludzi przez pryzmat ich potknięcia, czy raczej uwzględniając drogę, którą przeszli oraz to, jak wykorzystali czas i co osiągnęli? Spróbujcie w taki sam sposób wyobrazić sobie siebie za 2, 5, czy 10 lat i przekonajcie się, że wiele jeszcze przed Wami :)